Oj będzie się działo! Na miejscu wita nas uśmiech gospodyni i suto zastawiony stół. Na podwórku parkuje Waldek z Kasią, Remikiem i Stefo - jesteśmy wszyscy. Wybieramy pokoje i zasiadamy do obiadku. Brzuchy pęcznieją od kwaśnicy (według pomysłu Pani Doroty) oraz rejbaka (mniam - cudo kulinarne). I tak już będzie przez cały pobyt! Takiej gościnności nie uświadczyłem nigdy wcześniej! Górale i Mazurzy - sory ale daleko Wam do Kurpii! Gdyby ktoś chciał sam się przekonać jak wygląda ta prawdziwa polska gościnność - polecam http://agrodorota.ovh.org/index.html